teraz
nie jestem w stanie opisac tego co doświadczyłem przez dni od ostatniego wpisu.
Świat zwariował, wielka krzywda się stała, doświadczyłem kilku ataków,
kilkudniowej traumy z której nie mogłem w żaden sposób wyjśc,
3 dni bez jedzenia i picia. w ostatni dzien bylem niedożywiony i odwodniony na tyle że
nie byłem się w stanie wypróżnic i w nocy chciałem z bólu wezwac karetkę. Zaczyna się materializowac wielka wibracja nadana i wciąż
nadawana. Zszedłem do tak niskiej energii, wypchnąłem wahadło tak mocno w lewą stronę że
już dalej się prawie nie dało. Możliwe że właśnie rozpoczął się proces. Wahadło naturalnie
idzie ku prawej stronie z tak wielką siłą że od pierwszego dnia, od punktu kuliminacyjnego
czyli krzywdzie mojej rodziny zaczynają dziac się poważne rzeczy. Nigdy nie udało mi się
wystartowac z materializacją tak wielkich tworów energetycznych. czuje ogromny przypływ
mocy, staje się tak gdy doznamy czegoś strasznego, po tym też jesteśmy o wiele bardziej
odporni na ciosy, na moim poziomie świadomości to co mnie przez ostatnie 2 miesiące spotkało to największa lekcja (już nie mówiąc ostatnim epizodzie depresji). Wiem że ta lekcja była po to żebym powstał jako wielka i silna postac. Teraz już wszystko nabiera
nowego znaczenia.
gdyby nauczyć się kochać ból i cierpienie tak samo jak radość, wtedy człowiek przerósł by nawet samego stwórcę i żył najpiękniej jak tylko może